ATEST Ochrona Pracy

26 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Piłka na polu stowarzyszenia

Póki co, trwają jeszcze dobre czasy dla służb bhp, ale niewykluczone, że się skończą. Toczy się bowiem dyskusja nad różnymi wersjami nowelizacji kodeksu pracy, w tym co do liczby pracowników niezbędnych do powołania zakładowej służby bhp. Pisaliśmy na ten temat kilkakrotnie, prezentując poglądy zarówno związku zawodowego behapowców, jak i kręgu pracodawców.

Pojawiają się brutalne pytania - czy behapowcy są konieczni, i czy ich pracy nie mógłby wykonywać dodatkowo ktoś przyuczony, właśnie taki po 153 godzinach zajęć? Tego rodzaju opinie trudno zbyć tylko wzruszeniem ramion. Bo nie było dotąd dobrze z jakością pracy behapowców, o czym świadczyły wyniki kontroli PIP - ostatnie sprzed dwóch lat i niezmiennie mocno negatywne. Bogu dzięki, że konfederacje pracodawców nie dopadły tych danych - wówczas obecna kodeksowa pozycja służb bhp byłaby trudna do obronienia.

Jednak, są to oceny sprzed dwóch lat, a czas biegnie szybko; dziś może być inaczej - lepiej.

W dniach 31 maja - 1 czerwca br. Zarząd Główny Stowarzyszenia Służb BHP zorganizował w Zakopanem spotkanie, w którym uczestniczyli przedstawiciele oddziałów terenowych, a także goście, m.in. Główny Inspektor Pracy Tadeusz Zając i przewodnicząca Rady Ochrony Pracy Bożena Borys-Szopa. Ostatni raz brałem udział w podobnym spotkaniu przed dwoma laty (relacja ATEST 8/2000). Teraz odniosłem głębokie przekonanie, że jest to już inna organizacja, inni ludzie. Poprzednio w ich wypowiedziach pobrzmiewał ton, można rzec, rewindykacyjny, socjalistyczny w treści i formie; teraz dominował ton realistyczny, nie powiem rynkowy, bo byłaby to przesada, zresztą dla służb bezpieczeństwa pracy niezdrowa.

W dyskusji nad pozycją służb bhp istotne jest wyczucie proporcji - od jakiej liczby zatrudnionych wprowadzać tę służbę - 10, 20, 50, czy może 100? Ta ostatnia liczba została zapisana w porozumieniu z 8 maja zawartym między szefami OPZZ (M. Manicki), Konfederacji Pracodawców Prywatnych (H. Bochniarz) i Związku Rzemiosła Polskiego (J. Bartnik).

I właśnie w związku z tym prezes Stowarzyszenia Służb BHP Jadwiga Polaczek przekazała przewodniczącej Rady Ochrony Pracy wniosek swojej organizacji - o pozostawienie regulacji kodeksu pracy w tym zakresie bez zmian. Racje merytoryczne nie wystarczą, powinny być wsparte stosownym wnioskiem.

A jakie są racje merytoryczne? Na razie z nimi "cienko". Tadeusz Zając zwrócił uwagę na jakże wymowny fakt - przy opracowywaniu układów zbiorowych pracy NIE WIDAĆ służb bhp. Są obecni prawnicy zakładowi, specjaliści organizacji, kadrowcy (czy - jak się ich obecnie nazywa - HR, od human relations). Behapowców brak. To bodaj najpoważniejsze świadectwo rzeczywistej pozycji służb bhp. Sytuacji nie da się zmienić w sposób formalny - przy stole zjawiamy się wtedy, kiedy nas poproszą, a poproszą wówczas, kiedy mamy coś do powiedzenia. A przecież warunki pracy to jeden z najważniejszych działów (potencjalnie) uzp. Sternicy nawy behapowskiej powinni kontynuować mozolne budowanie lepszej pozycji, nie tylko tej formalnej, ale przede wszystkim merytorycznej, rzutującej na opinię o naszym środowisku.

Przed niespełna rokiem przy okazji podpisania deklaracji o współpracy między PIP a Stowarzyszeniem napisałem w komentarzu "Diabeł tkwi w szczegółach", że Stowarzyszenie wymaga pomocy szkoleniowej, doradczej, a nawet administracyjnej, że podobne dokumenty podpisywała Inspekcja Pracy dziesiątki razy, po czym pokrywał je kurz niepamięci. Wygląda, że tym razem jest inaczej. Tadeusz Zając w kilkugodzinnym wystąpieniu (odpowiadał też na pytania z sali) przypomniał formy pomocy PIP z ostatnich miesięcy, m.in. przekazanie list kontrolnych dotyczących małych zakładów, bhp w budownictwie, ochrony młodocianych. Przekazał również zaproszenia na szkolenia (m.in. poświęcone dyrektywom Unii Europejskiej).

Kolejnych zapowiadanych poczynań jest sporo. Najistotniejszy wydał mi się motyw wychowawczy - Główny Inspektor chce mieć w służbach bhp PARTNERA. Z tą myślą skierował do Stowarzyszenia list, w którym krytycznie omawia negatywne wyniki kontroli blisko 600 zakładów pod względem oceny ryzyka. W ocenie tej "z urzędu" uczestniczą w poważnym stopniu behapowcy. Co zrobić, aby nie kreować kolejnej "Rzeczypospolitej kwitów", o której pisaliśmy przed kilku miesiącami. PIP chce współpracować w tej sprawie z behapowcami, rzeczoznawcami stowarzyszeń naukowo-technicznych, których nie brakuje, proponuje dyżury (także prasowe) w OIP z udziałem służb bhp. Wreszcie T. Zając zaapelował do zebranych o swojego rodzaju opiniowanie jakości poczynań inspektorów pracy. Dosłownie zarzucił zebranych konkretnymi ofertami współpracy. Jeszcze przed dwoma laty uznałbym, że jest to oferta przedwczesna, na podstawie wypowiedzi zebranych na ostatniej konferencji, jakości analiz problemów swojego środowiska zawodowego, jestem optymistą. Przedsięwzięcie pod nazwą: kształtujemy wspólnie lepszy wizerunek służb bhp, może się udać. O ile przed 2-3 laty w oddziałach Stowarzyszenia często głównym urządzeniem edytorskim była maszyna do pisania, to obecnie okazało się, że nawet niewielkie oddziały były w stanie przygotować materiały z elektroniczną obróbką obrazu. Powstaje elita behapowska, która rwie do przodu. Mądre wsparcie Inspekcji Pracy stwarza szansę, aby zapewniono nam miejsce przy stole nie dlatego, że tak zawsze być powinno, ale po prostu dlatego, że mamy dobrych fachowców.

Jerzy Knyziak

Dodaj swój komentarz


Nie głupi behapowieci pracodawca: O jakiej współpracy mówicie Panowie Zając i Knysiak.Dziesięć lat(2002-07-10)

Zuzanna: Na tak, nie zapraszają nas do stołu,fakt,lecz czy napewno(2002-07-11)

Fala: Ryzyko to radosna twórczość osób uważających się za wspaniałych(2002-07-16)

Sylwester: Panowie i Panie behapowcy proszę sie nie przejmować tym(2002-07-18)

Andrzej Biegański: .... Z poważaniem i szacunkiem do problemów oceny ryzka(2002-07-21)

bezsilny: Koleżanki i koledzy ostrożnie z komentarzami na tej stronie,patrz(2002-07-21)

behapert J.Kluczek ze Szczecina: Pytanie redaktora naczelnego o to czy behapowcy są potrzebni nie może pozostac retorycznym.Wielokrotnie wypowiadałem swoje myśli w tej kwestii.Jeszcze raz, zatem, pozwolę sobie na wypowiedzenie się w tej istotnej dla procesów pracy i egzystencji człowieka materii.Pracownicy służb BHP-BEHAPERCI,eksperci od spraw BHP są konieczni.Codzienne doniesienia o katastrofach,wypadkach, chorobach i wszelkiego rodzaju zagrożeniach, nie tylko przy pracy ale nieomal wszędzie(praca, nauka, sport, wypoczynek, zabawa, etc.) przemawiają za istnieniem fachowców od zapobiegania nieszczęściom wynikającym z takich zadrożeń.Póki co behapowiec potrzebny jest do załatwienia formalności związanych ze zdarzeniem wypadkowym i udzieleniem odpowiedzi na wystąpienia PIP.Tak być nie powinno Na pewno potrzebne są zmiany, w strukturach, kompetencjach i pojmowaniu znaczenia BHP.Temu m.in. służy ta witryna "Atestu".Żeby się nie powtarzać,kończę i tak przydługi tekst. (2002-07-22)

prawie bezrobotny.: Jeżeli jesteśmy tak nieudolni i niepotrzebni,nie ma co się zastanawiać należy przepisy o służbie bhp usunąć raz na zawsze z kodeksu.Dołożyliście nam cały ogrom biurokratycznej pracy. Profilaktyka polega już tylko na przeglądach stanu bhp,analizach warunków pracy oraz wnioskach powypadkowych.Pozostały czs spędzamy ślęcząc nad śledzeniem nowych przepisów i wymyślając sposoby wprowadzenia ich do stosowania.Ostatnio zastanawiam się jak rozwiązać problem prac szczególnie niebezpiecznych do których należy m.inn. obsługa wózków widłowych.Szef podsunięty artykuł przeczytał, stwierdził,że nic go nie obchodzą głupie przepisy i postanowił ,że mnie zwolni a wymieni wózki na osły,są mniej grożne. (2002-07-24)

Zdzisław SZ.-Rzeszów: W sejmie uchwalono zmiany w kodeksie pracy.Pracownicy Służby BHP będą potrzebni w firmach zatrudniających dopiero powyżej 100 pracowników bez względu na to jakie tam wustępują zagrożenia.Czas pokaże czy zmiany te były uzasadnione.Jednak rodzi się pytanie czy pracodawcy będą chcieli w dalszym ciągu zatrudniać Służby BHP pomimo, że nastąpi zmiana tego przepisu.Ciekaw jestem ilu pracowników Służby BHP znajdzie się na bruku w związku z kolejną nowelizacją przepisów.Ile będzie tragedii i dramatów z powodu ukrywania wypadków przy pracy przez pracodawców.Jakie straty poniosą pracownicy poszkodowani.Komu na tym tak bardzo zależy ? (2002-07-31)

Wlodek bhpowiec z pow. stargard: najprawdopodobnie nie chodzi w nowelizacji KP o "wyslanie na bruk bhp-owcow" tylko o pozorne zmniejszenie kosztow dla drobnych pracodawcow. Tylko rodzi się pytanie Ile zaplacą za uchybienia i świadczenia powypadkowe podatnicy czyli my wszyscy. przecież ZUS czy firmy ubezpieczeniowe dalej będą wypłacać odszkodowania. I to chyba coraz większe (2002-07-31)

sylwester.k.: Moim zdaniem około 80-90% behapowców straci pracę w wyniku nowelizacji kodeksu pracy. Wystarczy rozejrzeć sie po okolicy i policzyć ile jest tych zakładów które przekraczają 100 osób zatrudnionych. Myślę że jest to zawód, który dzięki naszym ustawodawcom, stanie sie zawodem wymierającym. (2002-08-2)

Zuzanna: To prawda wielu z nas straci pracę,ale niestety nie zyskają na tym pracodawcy. I tak ktoś musi szkolić, sporządzać dokumentacje powypadkowe,ryzyka zawodowe a to będzie kosztować.Dlaczego nikt mądry nie wpadnie na pomysł,że to nie tędy droga.Koszty pracodawcy można i należy obniżyć poprzez zmniejszenie przede wszystkim podatków i ZUS-u.I tu nie ma już mądrych.Najlepiej w imię słusznej sprawy wysłać następnych na bezrobocie. (2002-08-6)

Mariusz: Uważam,że tworzenie sł.bhp w zakładach pracy nie powinno być uzależnione od ilości zatrudnionych pracowników,lecz od istniejących zagrożeń,np.w zakładach produkcyjnych nawet przy zatr.10 pracowników może być eksploatowanych 30 maszyn np.strugarek,pił,tokarek,pras i.inn. przy których występuje szczególne zagrożenie i wiele cięzkich wypadków.Inny zakład zatrudnia 10 pracowników i jest to np.hurtownia.Jak więc mogą być stosowane takie same kryteria?Proponuję rozszerzyć zapis w KP ,np. zakład prod.tworzy służbę bhp przy zatr.10 prac.,zakłady nie prod. przy zatr.30 prac.,zakłady w których wskażnik częstotliwości i ciężkości przekracza (?) przy 10 zatrudn,bez względu na rodzaj działalności.. (2002-08-6)

Zygmunt K.: Uważam,że należało przy nowelizacji kodesu pracy znieść obowiązek tworzenia służby BHP.Pracodawca powinien o tym decydować a nie przepisy, które są często łamane.Specjaliści BHP zrzeszeni branżowo lepiej by mogli wykonywać swoje obowiązki na podstawie stosownych przepisów.Takie rozwiązanie nas nie omimie jest to tylko kwestią czasu,jestem co do tego przekonany.Myślę,że to może nastąpić za 5lat, a może i wcześniej.Obecna zmiana kodeksu pracy to dopiero początek nie uniknionych koniecznych przemian z którymi będzie się ciężko pogodzić nam tzw.behapowcom.Przyznam, że nie lubię tego określenia.Może również należy już pomyśleć jak go zastąpić. (2002-08-7)

Robert mikołajczyk: Witam. Zwracam sie do wszystkich z zapytaniem. czy w sieci istnieje polska behapowska grupa dyskusyjna??? Jesli tak poprosze o namiary bhp@and.pl lub GG 83350. Pozdrwiam i życze owocnej pracy (2002-08-7)

SPEC: Panie Robercie istnieje polska behapowska grupa dyskusyjna,która się wkrótce powinna ujawnić,lecz trzeba ją sprowokować do dyskusji.Właśnie to robię.Prawdopodobnie stracę prace,bo firmie grozi widmo upadłości.Dorabiam do skromnej pensji na ummowę zlecenie.Zleceniodawcy zapowiedzieli skrócenie wsółpracy,ponieważ nie stać ich na utrzymanie służby BHP,tak zresztą, jak na pozostałe sprawy bhp.Moje obowązki przejmą,panie kadrowe lub księgowe.W lokalnej prasie pojawiły się ogłoszenia behapowców poszukujących pracy.Zastanawiam się nad utworzeniem " Zrzeszenia Bezrobotnych Behapowców" . Z pozdrowieniami (2002-08-9)

Henryk L: Panie Robercie o czym Pan chce dyskutować,wkrótce nas nie będzie. Podyskutujmy lepiej gdzie jest najbliższy skup surowców wtórnych. (2002-08-11)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2002

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58509953