ATEST Ochrona Pracy

27 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

 

Aplikacja behapowska

Redaktor naczelny

Niemieckie rozwiązanie odpowiada powszechnym chyba intuicjom co do załatwienia problemu przygotowania służby bhp,
także w naszym kraju.

Przed dwoma miesiącami pisałem w tym miejscu w artykule "Chaos i obiecanki cacanki" o znanych w środowisku problemach, dotyczących uznawania konkretnych specjalności uczelnianych za behapowskie. Posłużyłem się skrajnym przykładem woluntaryzmu resortu pracy - ta sama specjalność na tej samej uczelni raz była uznana przez MPiPS jako dająca uprawnienia dla służby bhp, innym razem ich nie przyznawała. Znacznym postępem byłoby wprowadzenie kierunku studiów o nazwie bezpieczeństwo i higiena pracy. Na to ciągle się nie zanosi. Po blisko trzech latach od złożenia propozycji powołania takiego kierunku otrzymujemy kolejne terminy podjęcia decyzji w tej sprawie. Przewiduję, że przy konsekwentnym pilotowaniu tematu dojdzie wreszcie do podjęcia oczekiwanej decyzji. Rozwiązanie to poprawi przygotowanie absolwentów, przede wszystkim pod względem teoretycznym, bowiem wymusi zatrudnienie odpowiednich wykładowców, umieszczenie w programie stosownych przedmiotów. Będzie to ważny krok do przodu, podstawa do doskonalenia służby bhp, zdolnej rozwiązywać trudne, praktyczne problemy w zakładach różnych branż.

Wiele wskazuje na to, że ranga służb związanych z jakością pracy i jej warunkami będzie wzrastać. Myślę, że etapem kolejnym, który należy zaplanować, powinna być weryfikacja wiedzy i umiejętności praktycznych ludzi w tym zawodzie. Istnieją sprawdzone rozwiązania w niektórych zawodach. Do profesji o społecznie najwyższym prestiżu należą m.in. prawnicy i lekarze. Aby zostać wysoko kwalifikowanym i dobrze opłacanym adwokatem, sędzią czy prokuratorem, trzeba ukończyć bardzo trudną aplikację, zdać stosowne egzaminy. Wydział prawa najlepszego nawet uniwersytetu nie gwarantuje pomyślnego sforsowania kolejnej bariery zawodowej. Ukończenie zbliżonego do prawa kierunku - administracji, zamyka w ogóle możliwość ubiegania się o aplikację w zawodach prawniczych. W przypadku lekarzy sytuacja jest podobna. Po stażu konieczne jest uzyskanie kolejnych stopni specjalizacji, aby zdobyć dobrą pozycję w zawodzie. Egzaminy specjalizacyjne są bardzo trudne, porównywalne z doktorskimi.

Wydaje się, że służba bhp mogłaby skorzystać z tego rodzaju wzorców. Tym bardziej, że łączy cechy obydwu wymienionych dyscyplin - zabiega o zdrowie człowieka w pracy i powinna wykorzystywać do tego celu gruntowną znajomość prawa. A zatem warto pomyśleć w przyszłości o egzaminach państwowych. Scenariusz takiego przedsięwzięcia zamieściłem na blogu w związku z prima aprilis. Wśród tych, którzy nie rozpoznali żartu wzbudził spory popłoch.

Egzamin wieńczyłby cykl szkolenia, który - moim zdaniem - mógłby być zbliżony do przyjętego przed kilku laty systemu w Niemczech. Składa się on z trzech etapów kształcenia: szkolenia ogólnego, pogłębiającego wiedzę, branżowego. Pierwsze dwa etapy dotyczą wszystkich behapowców, zaś trzeci przygotowuje do rozwiązywania problemów w konkretnej branży (słuchacze opracowują rozwiązanie istotnego problemu swojego przedsiębiorstwa). Inne kwestie musi rozwiązywać behapowiec w przemyśle odlewniczym, inne w przemyśle spożywczym, a jeszcze inne w górnictwie. Istnieją wyspecjalizowane ośrodki posiadające certyfikaty, które mają wyłączne prawo do organizowania takich szkoleń, finansowanych najczęściej przez stowarzyszenia pracodawców. Interesujące, że w szkoleniach tych mogą uczestniczyć na równych prawach inżynierowie, technicy i majstrowie (mistrzowie) bhp. Każdy poziom wykształcenia ma inaczej sprofilowane zajęcia; jednak w taki sposób, aby podczas trudnych egzaminów państwowych słuchacze mogli uzyskać uprawnienia do pracy w służbie bhp. Zajęcia odbywają się w formie wyjazdowych sesji, a po części polegają na samodzielnej pracy słuchaczy. To niemieckie rozwiązanie odpowiada powszechnym chyba intuicjom co do załatwienia problemu przygotowania służby bhp także w naszym kraju.

Odmiennie traktują ten problem Irlandczycy (ATEST 10/2006). W dziedzinach przemysłowych, takich jak górnictwo czy energetyka, od pracownika służby bhp wymagany jest licencjat z tej przemysłowej specjalności, a dodatkowo studia podyplomowe z zakresu bhp. Specjaliści nadzorujący usługi, handel, administrację powinni być absolwentami studiów licencjackich z zakresu bhp. Ten system nie przewiduje egzaminów państwowych - odwołuje się przede wszystkim do gruntownej znajomości techniki i technologii konkretnej branży, uzupełnionej wiedzą z dziedziny ochrony pracy. Obecne polskie rozwiązania są znacznie bliższe systemowi irlandzkiemu, tyle że nie wymagają znajomości branży na poziomie studiów wyższych. Dowolne studia, uzupełnione podyplomowymi, często o bliżej nieokreślonym profilu, dają formalne uprawnienia do zajmowania najwyższych nawet stanowisk w służbie bhp.

Wyniki kontroli jakości pracy behapowców, prowadzonych wielokrotnie przez PIP, są niezadowalające. System kształcenia nie zapewnia faktycznych umiejętności, sprzyja dezinformacji studentów i pracodawców. Nikt nie jest zadowolony, z wyjątkiem organizatorów takich studiów. Powołanie postulowanego kierunku bhp na studiach wyższych będzie ważnym krokiem w kierunku modernizacji systemu kształcenia. Pora myśleć o dalszych, bo jest to proces realizowany w ciągu wielu lat.

Dodaj swój komentarz


wpis u GIP: Redaktor Knyziak cukruje prawnikom i lekarzom a nie(2009-05-19)

oczekujący: Przyznam, ze mam o wiele, wiele ciekawszą kncepcję nie(2009-05-19)

Wacław i ..inny: "oczekujący" powinien się kontaktować z "Przyjaznym" i(2009-05-20)

Maciej Ś.: "oczekujący" i "przyjazny" to najpewniej ta sama(2009-05-20)

branżowiec: Ruszył proces dot. katastrofy hali MTK, finału trudno upatrywać,(2009-05-20)

oczekujący: Natomiast Maciej Ś stanowi inna pierdołę. Oj, Oj człowieku(2009-05-20)

oczekujący: Faktycznie Branżowiec, ten proces da wielu behapowcom do myślenie,(2009-05-20)

Maciej Ś.: "oczekujący" - na(2009-05-20)

Zwfir: Na ciąg dalszy i niekonwencjonalne posunięcia Macieja Ś. (2009-05-21)

Maciej Ś.: "oczekujący" ("Przyjazny") jest raczej osobnikiem samostymulującym się; bodźce nie są mu koniecznie potrzebne, a co najwyżej - przydatne. (2009-05-21)

Zwfir: Co ci to Macieju Ś da to podgadywanie np "Przyjaznemu ", które nikomu i niczemu nie służy, dajcie sobie żółwika i niech jeden drugiego nie psztyka OK. (2009-05-21)

Maciej Ś.: Blog czy forum nie powinny być śmietnikiem niezbornych myśli. Do wyrażania takich poglądów w stylu "ni przypiął, ni przyłatał" najlepiej nadaje się jakaś odludna polanka w lesie. Wpisywanie pierdół, to zanieczyszcanie środowiska... (2009-05-21)

wpis u GIP: Jeżeli -"Wpisywanie pierdół, to zanieczyszczanie środowiska... (2009-05-21)", ale co gdy to "specjalność" wyuczona, to trudno, to służba społeczna. (2009-05-25)

Profesjonalista: Z tą aplikacją bho-owską to chyba redaktor przesadził. BHP to zawód interdyscyplinarny i niech taki pozostanie. Przynajmniej behapowcy moga łatwiej znaleść pracę i cały czas się dokształcać bo to wumusza stanowisko specjalisty bhp w każdej nowej branżowej firmie. Ci którzy nie chcą się dokształcać i stale doskonalić swojego fachu muszą wypaść z obiegu i nic tu nikt nie wskóra. Nie szufladkujmy bhp do branżystów bo to działanie niekomu nic nie pomoże. BHP nie jest pępkiem świata w żadnej firmie. Aby to zmienić za sprawy bhp musi ponosić odpowiedzialność pracodawca a nie jak to się teraz dzieje wszystkie świadczenia płaci ZUS. Czy ktoś na tym forum zastanowił się dlaczego w protokole powypadkowym nie ma pytania np. czy pracownik został zapozany z ryzykiem zawodowym przy czynnościach których uległ wypadkowi? Czemu jako obligatoryjny załacznik do protokołu nie załącza się zaświadczeń że szkoleń bhp, badań lekarskich? Dlaczego ZUS ma prawo do odmowy świadczeń powypadkowych z nie swoich pieniędzy? Dopóki tych absurdów nie zmienimy w prawie nic się w bhp nie zmieni. (2009-05-25)

Maciej Ś.: „Profesjonalisto”, sam się zastanów nad swoim pytaniem – „dlaczego w protokole powypadkowym nie ma pytania np. czy pracownik został zapoznany z ryzykiem zawodowym przy czynnościach których uległ wypadkowi?” (pisownia oryginalna, to cytat). - - - A jeżeli wykonywał polecenie przełożonego, odbiegające w swej treści od jego typowych, rutynowych, zwykłych czynności pracowniczych, dla których jeszcze nie oceniono (w szczególności „na papierze” ryzyka) i wówczas nastąpił wypadek??? - - - Istotą wypadku są okoliczności, przyczyny i skutki, zaś ryzyko – nawet znikome – ale istnieje zawsze, a zapoznanie z nim go (czyli tego ryzyka) nie usuwa. - - - Itd., itd. „pieprzycie towarzyszu”. - - - Uczta siebie, a nie Baltazara. (2009-05-25)

Profesjonalista: No cóż mądy Macieju zabrakło Ci chyba argumentów do pozostałych moich pytań. Ale po obejrzeniu twoich odpowiedzi na tym forum wcale o nie pytał nie będe. Twoje mądrości zamieszczane na tym forum już nikogo nie dziwią. (2009-05-25)

Maciej Ś.: A propos ryzyka zawodowego - zagrożenie -> upadek na tym samym poziomie. Ograniczanie zagrożenia -> połóż się (zapobiegawczo), to nie upadniesz. - - - To typowe zagrożenie ujmowane przez wszystkich oceniaczy ryzyka zawodowego przy jakiejkolwiek pracy wykonywanej na jakimkolwiek stanowisku pracy. Pomimo identyfikacji zagrożenia, jego oszacowania i oceny, a nawet wskazania działań korygujących lub zapobiegawczych ludzie się przewracają (upadają). - - - A może to syndrom "upadłego" pracownika??? - - - Inne pytania "olałem" - szkoda czasu i wysiłku. Pogadaj z Lechem W., to znany "praktyk". (2009-05-25)

Zwfir: Przyznam, że argumentacja profesjonalisty jest za wszechmiar zasadna, tylko trzeba się dobrze wczytać w jego wpis - głowa do góry! (2009-05-26)

Maciej Ś.: Uważam wręcz przeciwnie - jest to pogląd typu "ble,(2009-05-26)

Robert: aplikacja nic nie zmieni dopóki same stanowiska służby bhp(2009-05-26)

Przyjazny: Doszło do tego, że stanowisko inspektora lub specjalisty bezpieczeństwa(2009-05-26)

Maciej Ś.: Cyt. -> "Behapowca nikt nie kontroluje bo nikt nie(2009-05-27)

Michal: Ale w obecnych warunkach SIP funkcjonuje max. w 5(2009-05-27)

Maciej Ś.: Odniosłem się tylko do warunków prawnych (de iure), a(2009-05-27)

Profesjonalista: Maciej coś z tobą chyba nie w porządku? SIP(2009-05-27)

Maciej Ś.: SIP ma takie prawo na podstawie ustawy o społecznej(2009-05-27)

Profesjonalista: Maciej a może byś tak napisał konkretniej jaki pkt.(2009-05-27)

Maciej Ś.: Należy też rozróżniać kompetencje kontrolne od nadzorczych. Kontrola jedynie(2009-05-28)

Profesjonalista: No Maciej nie wszystko, nie wciskaj kitu w art.(2009-05-28)

Maciej Ś.: Jeśli w zakładzie pracy nie ma SIP, to nieistniejąca(2009-05-28)

Profesjonalista: Maciej czy ty się zastanowiłeś co piszesz " pracownikiem(2009-05-28)

Maciej Ś.: Z ustawy o SIP - > Art. 4 Społeczni(2009-05-28)

Maciej Ś.: Nigdzie nie pisałem o specjaliście spoza zakłądu pracy. Cały(2009-05-28)

Profesjonalista: Maciej z Twojego wywodu wnioskuję że chba jesteś jedynym(2009-05-28)

Maciej Ś.: Gdyby pracownik służby bhp był wyłączony z ustawowych wpływów(2009-05-29)

oczekujący: Oj bardzo nieładnie, nieładnie nazywać kolegę po fachu gamoniem,(2009-05-30)

Maciej Ś.: Po zsumowaniu "ocen" "profesjonalisty" dotyczących mojej osoby pozwoliłem sobie(2009-05-30)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2009

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58527065