Kto jest kim
Lista nazwisk w bazie danych "Kto jest kim" ATEST 7/1996
Stanisław Kubasiak
Stanisław Kubasiak
Wszyscy, którzy znają dr. inż. Stanisława Kubasiaka, dobrze wspominają jego kompetencje i... ludzką dobroć, cechę zupełnie niezwykłą, wręcz systemowo obcą inspektorom pracy. A jest inspektorem od ponad 30 lat. Od dawna już w inspekcji pracy ważne były wskaźniki statystyczne, liczba kontroli, liczba ukaranych, liczba wydanych zarządzeń (ich ciężar gatunkowy był sprawą wtórną). Stanisław Kubasiak robił swoje z niezmąconym spokojem, nie poddawał się żadnym presjom i modom w "firmie", nie był skłonny do kompromisów w sprawach koncepcji pracy. Należał do rzadkiej kategorii, inspektorów-badaczy, dla których obecnie właściwie nie ma miejsca w okręgach ciśniętych przez "górę", którą ciśnie jeszcze wyższa "góra". Wyniki jego wizytacji stanowiły często małe opracowania naukowe, z tabelami, wykresami, kolorowymi krzywymi, interpretującymi dostrzeżone zjawiska związane z bezpieczeństwem pracy i technologią. Bo w technologii był Stanisław Kubasiak rozkochany najbardziej. Po ukończonych w 1961 roku studiach chemicznych na Politechnice Gdańskiej rozpoczął pracę w Zakładzie Przetwórstwa Tworzyw Sztucznych w Białymstoku. Był tam kierownikiem wydziału. Już po roku przeniósł się do Inowrocławskich Zakładów Sodowych, gdzie był inspektorem ds. wyznaczalności. W 1964 roku został inspektorem pracy. Nadzorował wówczas duże zakłady przemysłu chemicznego na terenie Polski Północnej m.in. przedsiębiorstwa "Stomil" w Olsztynie i Bydgoszczy. Zakłady Sodowe w Inowrocławiu i Janikowie, Zakłady Chemiczne w Bydgoszczy, Zakłady Azotowe we Włocławku, Gdańskie Zakłady Nawozów Fosforowych, Zakłady Włókien Chemicznych "Elana" Toruń, Starogardzkie Zakłady Farmaceutyczne.
Nie ujmował w nakazach spraw rodzaju "wybite szyby", "brak ładu", a zatrzymywał się przy technologii. Swoim postępowaniem udowadniał, że inspektor pracy, kiedyś inżynier, nie musi wyjałowieć w natłoku spraw porządkowych, poganiany statystyką i terminami. Wynikiem gruntownego poznania procesów produkcyjnych były dwie książki poświęcone bezpieczeństwu chemicznemu w przemyśle chemii organicznej i nieorganicznej oraz około 50 artykułów w czasopismach technicznych (Ochrona Pracy, Bezpieczeństwo Pracy, Ochrona Powietrza, Zeszyty naukowe ATER Bydgoszcz). Książki mniej dla specjalistów bhp, bardziej dla technologów. Zwykle inspektor pracy z oczywistych względów nie może być dla nich partnerem. Stanisław Kubasiak był i jest takim partnerem, co więcej, technologowie nauczyli się sporo o swojej specjalności z jego książek. Ktoś mógłby powiedzieć - to kosztowne hobby dla inspekcji. Prawda. Jednak szefowie mieli szczęście, że pracowali ze S. Kubasiakiem, ale i on musiał mieć szczęście do przełożonych. Ci ostatni musieli uznać jego inność, a nawet dostrzec korzyści z dysponowania specjalistą o tak głębokiej wiedzy. Od kilkunastu lat S. Kubasiak może w inspekcji zajmować się tym, co lubi, bez niepotrzebnych stresów. Został bowiem doradcą głównego inspektora pracy z siedzibą w Bydgoszczy. Ten stan rzeczy akceptowali kolejno trzej szefowie PIP. S. Kubasiak jest człowiekiem do specjalnych poruczeń, m.in. przeprowadzania analiz szczególnie skomplikowanych wypadków chemicznych, zwłaszcza pożarów i wybuchów. Jego autorstwa są wytyczne do specjalistycznych ogólnokrajowych kontroli m.in. dotyczących transportu i magazynowania materiałów niebezpiecznych, oceny zagrożeń wybuchowych, oceny zagrożeń przy stosowaniu substancji niebezpiecznych, technologicznej oceny procesów chemicznych. Jest również współautorem wytycznych resortu budownictwa dototyczących ustalenia kategorii zagrożenia wybuchem w komunalnych oczyszczalniach ścieków. Za opracowanie to uzyskał nagrodę zespołową I stopnia w wojewódzkim oraz wyróżnienie w ogólnokrajowym konkursie poprawy warunków pracy (1987).
Piszę o działalności inspekcyjnej, ale nie sposób pominąć pracy naukowej S. Kubasiaka. Dysponując bogatym doświadczeniem zawodowym obronił w roku 1976 rozprawę doktorską na Wydziale Chemii Uniwersytetu Poznańskiego. Rozprawa poświęcona była opracowaniu metody ograniczenia emisji mgły kwasu siarkowego przy produkcji tego związku. Prowadził później badania niezbędne do rozprawy habilitacyjnej - w Instytucie Ochrony Pracy i Ergonomii Uniwersytetu AM w Poznaniu zajął się analizą, oceną i klasyfikacją chemicznych procesów technologicznych. Program pracy habilitacyjnej został zrealizowany. Okazało się po jej zakończeniu, że przepisy dotyczące stopni i tytułów naukowych stanowią barierę dla przeprowadzenia przewodu habilitacyjnego (ochrony pracy i ergonomii brakowało w wykazie dziedzin, w których można uzyskiwać habilitację). Później okoliczności życiowe spowodowały, że nie miał już warunków do formalnego zgłoszenia tej pracy. Szkoda, mielibyśmy bowiem wysokiej klasy profesora, który zrealizował całą drogę naukową mimo pracy w inspekcji, a może nawet dzięki pracy w tej firmie. Ale co by było, gdyby...
Dr S. Kubasiak był w latach 1983-1995 wykładowcą w Ośrodku Doskonalenia Kadr PIP we Wrocławiu. Był również nauczycielem akademickim w bydgoskiej Akademii Techniczno-Rolniczej. Współpracował także z Ośrodkiem Badawczo-Rozwojowym "METALCHEM" w Toruniu w zakresie projektowania maszyn i urządzeń dla przetwórstwa tworzyw sztucznych.
Stanisław Kubasiak nie jest człowiekiem wylewnym, rozprawiającym na temat swoich prywatnych zainteresowań i upodobań. Wiem, że lubi w wolnych chwilach czynny wypoczynek na działce, "majsterkowanie" dla potrzeb swojej rodziny. Pasjonuje go literatura dotycząca okresu II Wojny Światowej.
|