ATEST Ochrona Pracy

3 maja 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Behapowcem można być bez przeszkolenia


Kurs nie czyni behapowca

Behapowcy skarżą się na niedocenianie przez zakładowe otoczenie i niskie pensje. Czują się pokrzywdzeni. Jednak z kilkakrotnych kontroli PIP poświęconych jakości działania służb bhp wynika, że zbyt często behapowcy nie wypełniają swoich podstawowych zadań. Jakie są tego przyczyny? Każdy z nas ma na początku dobre chęci, chce pracować z pożytkiem, być docenianym. Dlaczego behapowcom to nie wychodzi? Jesteśmy przekonani, że winę w istotnej części ponosi system przygotowania kadry. Pytanie godne "Milionerów". Jaki zawód można zdobyć po ukończeniu kursu trwającego 153 godziny? Czy absolwent takiego kursu może być uznany za fachowca? To pytanie jest retoryczne. W tym stanie rzeczy postanowiliśmy zainteresować się kształceniem służb bhp. Będziemy zamieszczać artykuły, opinie, wypowiedzi wykładowców, organizatorów kursów i słuchaczy, wreszcie materiały, które powinny być przydatne zwłaszcza początkującym behapowcom, stanowiące uzupełnienie kursu o problemy najczęściej spotykane w życiu, a niepodejmowane podczas szkolenia podstawowego. Na początku spytajmy o diagnozę sytuacji. Swoją opinię przedstawia długoletni zastępca Głównego Inspektora Pracy, obecnie dyrektor ds. nadzoru w spółce akcyjnej SEKA, specjalizującej się m.in. w sprawach szkolenia bhp.

Redakcja


Narodziny służby bezpieczeństwa i higieny pracy w Polsce nastąpiły w latach 30. XX w. W latach 50. próbowano unormować problem jej funkcjonowania, najpierw uchwałą nr 592 Prezydium Rządu z 1 sierpnia 1953 r. w sprawie zapewnienia postępu w dziedzinie bhp (M.P. nr A-83, poz. 979), później uchwałą nr 333 Rady Ministrów z 22 listopada 1968 r. w sprawie służby bezpieczeństwa i higieny pracy, wydaną na podstawie ustawy z 30 marca 1965 r. o bezpieczeństwie i higienie pracy.

Przepisy tej uchwały stanowiły, że oprócz odpowiedniego wykształcenia osoba zatrudniona w służbie bhp musiała złożyć egzamin przed odpowiednią komisją egzaminacyjną.

Właściwi ministrowie określali zasady szkolenia pracowników służby bhp oraz sposób przeprowadzania egzaminów. Później była uchwała nr 36 Rady Ministrów z 1 lutego 1974 r. w sprawie służby bhp (M.P. nr 7, poz. 51). Wszystkie te przepisy nie regulowały prawidłowo i wyczerpująco sposobu zdobywania kwalifikacji przez służbę bhp.

Specjalista branżowy

Jedno jest pewne - przygotowanie inspektorów bhp, przy swoich wszystkich mankamentach, odbywało się branżowo (w działach produkcji). Inspektor bhp w budownictwie był szkolony w ramach resortu budownictwa, a program szkolenia uwzględniał nie tylko w sposób ogólny problemy budownictwa, lecz również specyfikę np. przedsiębiorstw budownictwa ogólnego, przemysłowego, konstrukcji stalowych itp.

Nie ulega dla mnie wątpliwości, że szkolenia dla służby bhp prowadzone obecnie stoją na wyższym poziomie, jeżeli chodzi o przygotowanie ogólne, nie dają natomiast niemal żadnej wiedzy w zakresie przemysłu (działalności), z którego wywodzą się poszczególni uczestnicy szkolenia. Nikt nie wypełnił luki, jaką stworzył brak jednostek nadrzędnych (zjednoczeń) nad zakładami pracy. Obowiązki organów sprawujących nadzór nad przedsiębiorstwami lub innymi jednostkami organizacyjnymi, państwowymi albo samorządowymi (art. 23714 kp) są iluzoryczne.

Aktualnie unormowania prawne dotyczące szkolenia w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy są niejasne i nielogiczne, a niektóre postanowienia rozporządzenia MPiPS z 28 maja 1996 r. w sprawie szczegółowych zasad szkolenia w dziedzinie bhp (Dz.U. nr 62, poz. 285) są sprzeczne z kodeksem pracy (o czym już pisałem w "Ateście" nr 8/99).

Przypomnę tylko, że wprowadzenie pojęcia szkolenia podstawowego jako szkolenia wstępnego jest w sposób jaskrawy sprzeczne z logiką i postanowieniami kodeksowymi. Szkolenie wstępne ma być przeprowadzone przed dopuszczeniem pracownika do pracy (art. 2373 § 2 kp). Na pewno takim szkoleniem jest szkolenie wstępne ogólne oraz szkolenie wstępne na stanowisku pracy. Nie jest nim szkolenie podstawowe, skoro pracownik został dopuszczony do pracy i ma w perspektywie sześciu miesięcy odbyć szkolenie.

Kto ma dziś podnosić wiedzę służby bhp, uaktualniać ją, dostosowywać do potrzeb wynikających z rodzaju produkcji czy też usług? Od kompetentnej osoby z Centrum Edukacyjnego pewnej szacownej instytucji otrzymałem krótką odpowiedź: "za ubranżowienie wiedzy i jej bieżącą aktualizację odpowiedzialni są prawodawcy". Zapytałem, jak jest realizowany zapis wynikający z ramowego programu szkolenia podstawowego służby bhp, gdzie jest powiedziane, że szczegółowy program szkolenia powinien uwzględniać przepisy dotyczące przemysłu (działalności), z którego wywodzą się uczestnicy szkolenia? Odpowiedź była prosta i szczera: "Jak pan sobie wyobraża realizację tego postanowienia - trzydziestu uczestników szkolenia i każdy z innej branży (...)".

Problemy techniczne w realizacji tego ustalenia na pewno są duże, ale myślę, że do zrealizowania. Trzeba mieć świadomość, że wiedza wiedzą, ale najistotniejsza w naszej gospodarce jest przecież rentowność podmiotów gospodarczych. Ministerstwo pracy chyba miało świadomość dalszych konsekwencji tego zapisu i nie wprowadziło przepisu unieważniającego szkolenia, jeśli np. nie było wykładów z danego bloku tematycznego. Czy chodzi nam jednak o przekazywanie wiedzy umożliwiającej wykonywanie obowiązków służby bhp, czy może zależy nam tylko, aby pracodawcy mieli "ochronny papierek" w postaci wydanego świadectwa? Nie widzę żadnych trudności w ustaleniu rzetelności szkolenia przez sprawdzenie wiedzy uczestników różnego rodzaju kursów. Tajemnicą poliszynela jest, że świadectwo można kupić - nie kończąc żadnego szkolenia - od "wyspecjalizowanych" jednostek szkolących.

Prawodawca lekceważy behapowców

Zgodnie z § 13 ust. 2 pkt. 6 rozporządzenia MPiPS z 28 maja 1996 r. w sprawie szczegółowych zasad szkolenia w dziedzinie bhp oraz pkt. 2 ramowego programu szkolenia podstawowego służby bhp, szkolenie to jest przeznaczone "... dla osób, które rozpoczynają (lub rozpoczęły) pracę w służbie bhp". Autorzy przepisów o szkoleniu dopuszczają więc możliwość, że pracownik tej służby może do pół roku wykonywać obowiązki, do których w ogóle nie jest przygotowany.

Można zrozumieć, że technolodzy, konstruktorzy, projektanci, robotnicy itd. są poddawani szkoleniu podstawowemu w okresie półrocznym od momentu zatrudnienia. Osoby te mają odpowiednie wykształcenie, które upoważnia ich do wykonywania danej pracy. Spawacz, kierowca wózka dopiero po ukończeniu odpowiedniego szkolenia i zdaniu egzaminu może wykonywać swój zawód. Inspektor bhp może wykonywać swoje obowiązki bez żadnego szkolenia - dobrze, że tylko przez pół roku. Ściślej: dopiero kurs ma uczynić z niego faktycznego inspektora. Ale i co do tego mam duże obiekcje.

Równi i równiejsi

Przepis § 14 omawianego rozporządzenia zrównał w istocie poziom wiadomości uzyskiwany przez osoby "kształcone" na inspektora bhp na kursie podstawowym z osobami, które uzyskały dyplom technika bhp, są absolwentami studiów wyższych o specjalności "bezpieczeństwo i higiena pracy" lub studiów podyplomowych w tym zakresie oraz z osobami posiadającymi kwalifikacje określone dla inspektorów pracy.

Jeszcze większego zamętu dokonał przepis § 4 ust. 6 rozporządzenia Rady Ministrów z 2 września 1997 r. w sprawie służby bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz.U. nr 109, poz. 704), zgodnie z którym osoby wykonujące zadania służby bhp spoza zakładu pracy muszą mieć zdecydowanie wyższe kwalifikacje. Widzimy więc, że prawodawca wyszedł ze "słusznego" założenia, że są "równi" i "równiejsi".

Jakość przygotowania teoretycznego i praktycznego służby bhp powinna wynikać z rodzaju branży i zagrożeń, a nie z faktu, czy pracodawca decyduje się na zatrudnienie "własnego" inspektora bhp, czy chce powierzyć te obowiązki specjaliście spoza zakładu pracy.

Zupełnie pozbawiony logiki jest wymóg, aby np. w zakładzie pracy zatrudniającym 50 pracowników administracyjno-biurowych osoba z zewnątrz pełniąca obowiązki służby bhp musiała mieć wyższe kwalifikacje niż osoba pełniąca te obowiązki w odlewni, zakładzie pirotechnicznym czy budowlanym zatrudniającym 51 pracowników.

Wracając do treści programu, trzeba zwrócić uwagę, że autorzy przewidzieli - i słusznie - iż realizacja programu szczegółowego w części dotyczącej omawiania regulacji prawnych, tzw. "branżowych", powinna uwzględniać przepisy dotyczące przemysłu (działalności), z którego wywodzą się uczestnicy szkolenia. Twórcy programu mieli chyba pełną świadomość, że praktyczna jego realizacja odbiegać będzie od założeń teoretycznych.

Nie do przyjęcia jest relacja między nadzwyczaj pojemnym zakresem obowiązków służby bhp a pojemnością programu szkolenia.

W ramach szkolenia inspektorów bhp można ich nauczyć jedynie "prowadzenia kontroli". Aby nauczyć osobę umiejętnego i efektywnego działania kontrolnego - oprócz specjalistycznych zajęć teoretycznych i ćwiczeń należy wzbogacić kurs o zajęcia praktyczne. Taką praktykę (minimum trzymiesięczną) odbywają w naszej firmie wszyscy inspektorzy bhp po zakończeniu szkolenia. Po zaliczeniu praktyki inspektor otrzymuje "w nadzór" zakład pracy o nieskomplikowanych problemach w zakresie ochrony pracy. Po pewnym czasie otrzymuje dalsze zakłady o bardziej "skomplikowanej technologii". Czynności te odbywają się zgodnie z procedurami jakości określonymi w grupie norm ISO 9000.

Trzeba pamiętać, a o tym autorzy programu zapomnieli, że nauka przeprowadzania kontroli jest nie mniejszą sztuką niż nauka pozostałej problematyki przewidzianej w programie.

Biorąc powyższe pod uwagę, można powiedzieć, że nie będą zrealizowane podstawowe cele szkolenia, m.in. wiedzy i umiejętności w zakresie:
- identyfikacji i analizy zagrożeń zawodowych oraz oceny ryzyka związanego z tymi zagrożeniami,
- prowadzenia działań popularyzacyjnych problematyki bhp,
- prowadzenia kontroli i oceny stanu bhp.

Ponadto, patrząc z punktu widzenia formalno-prawnego, regulacja problematyki kwalifikacji (szkoleń) służby bezpieczeństwa i higieny pracy powinna być dokonana w oparciu o delegację ustawową do art. 23711 § 5 Kodeksu pracy (rozdział o służbie bhp), a nie delegację wynikającą z art. 2375 kp. Określenie szczegółowych zasad szkolenia pracowników w zakresie bhp nie może być tożsame ze szkoleniem osób uzyskujących zawód inspektora do spraw bezpieczeństwa i higieny pracy.

Ryszard Celeda
Dyrektor ds. Nadzoru Spółki Akcyjnej SEKA

Dodaj swój komentarz


józef kluczek: Służba BHP w najbliższym czasie wymaga generalnych zmian.Należałoby zacząć(2002-02-1)

Jan Molicki: Koledzy BHPOWCY ATEST od dłuższego czasu atakuje(2002-02-1)

Piotr: Jestem z panem p. Molicki, niestety miałem wątpliwą przyjemność uczestniczenia w kursie dla pracowników służby bhp, którą zorganizowała wrocławska szkoła PIP, niestety poziom szkolenia nie różni się zbytnio, od firm, ( prowadzonych, jak to mają w zwyczaju nazywać, przez behapowców teczkowców ) które tak często są atakowane na łamach atestu. Ponadto ubolewam, że tacy ludzie jak m.in p. Sekunda posługują się swoimi byłymi kolegami z inspekcji pracy, do promocji oraz reklamy własnej firmy ( " wie pan panie pracodawco, co może wiedzieć ten pana inspektor bhp, proponuję aby zatrudnił pan firmę która ma wybitnych specjalistów" ). Apeluję także do p. Zająca aby przypomniał podległym mu inspektorom pracy o ich ustawowej bezstronności. (2002-03-9)

Maciej Sekunda: Zgadzam się z J.Molickim.Inspektorzy bhp zakładajcie działalność gospodarczą,konkurujcie ze sobą.Jednocześnie jednak J.M.i p.Piotr?/gratuluje odwagi/przypisują mi wykorzystywanie poprzednich miejsc pracy do pozyskiwania nowych klientów.Zapewniam Panów,że od co najmniej 6 lat nie mam nic wspólnego z zawieraniem nowych umów. Robi to znacznie lepiej ode mnie dyr.markietingu.Inspektorem pracy przestałem być w 1979 r.Zapewniam Panów,że żeby pozyskać prawie 250 klientów/około 1000 marketów,restauracji,oddziałów itp/, których obsługuje 80 inspektorów bhp, 15 strażaków nie wystarczą układy.Nowych kientów pozyskujemy bez specjalnej promocji, przede wszystkim dzięki dobrej opinii środowiskowej.Potwierdzeniem jakości usług jest fakt,że od końca ubiegłego roku jako pierwsza firma świadcząca tego typu usługi, posiadamy znak ISO 9002. Co można zawdzięczać układom, znajomościom przekonacie się Panowie szybciej niż myślicie.Gdyby Panów interesowały szczegóły/jak się to robi?/ zapraszam. (2002-03-15)

Byli behapowcy z HTS: Co można zawdzięczać układom , znajomościom przekonacie się Panowie szybciej niż myślicie - Jak pisze Pan Maciej Sekunda. Pewnie im naśle na kontrole "swoich" Inspektorów PIP aby sprawdzićili anlizy ryzyka zawodowego. Znamy hochsztaplerskie chwyty Pana Sekundy , ze spotkania w HTS w Gabinecie Ochrony Pracy kiedy to agitujac nas do pracy w SEKA chwalił się swymi znajomościami w rządzie i Bóg wie gdzie jeszcze.Najpierw agitował teraz atakuje Służby BHP razem z ATESTEM A to świntuszek (2002-04-2)

Maciej Sekunda: Byli behapowcy z HTS Czy warto przywoływać Pana Boga jak się kłamie. Choć byłem w wielu zakładach to niestety nie miałem okazji być w HTS. Reszta informacji w liście jest tyle samo warta. (2002-04-23)

specjalista - technik bhp : w praktyce jest inaczej. Po wtajemniczeniu się w pracę behapowca w danym zakładzie zaczynamy napotykać na trudnosci uwarunkowane dalszą pracą w tym zakładzie . Dlatego zdobyta wiedza nawet przez 153 godziny oraz ciągłe wertowanie po rozporządzeniach nic nie pomoże, skoro ustawodawca nie rozwiąże problemu zatrudniania behapowców na innych niż dotychczasowe warunki. Często też bywa, iz zatrudnia się behapowca z umiejętnościami oraz znajomościami po to aby wyprowadził z przysłowiowego bagna sprawy papierkowe.Natomiast w momencie pewnego komfortu odbicia się czyli opracowania instrukcji, regulaminów zakresów czyli tego co powinien sam zrobić pracodawca, niestety takiego behapowca po prostu się zwalnia z uwagi na wynagrodzenie, gdyz dobrze byłoby aby robic konkretną robotę za darmo. (2002-07-5)

Michał R.: Taki Pan Sekunda działa praktycznie przy każdej inspekcji i każdej jednostce kontrolującej. (2002-07-7)

Mariusz K.: Proszę przestańcie już medytować na temat szkoleń podstawowych,okresowych i innych.Behapowiec powinien posiadać tytuł technika bhp lub wykształcenie wyższe w tym kierunku.Pozostali z długim stażem na tym stanowisku mają wystarczającą praktykę.Przede wszystkim Behapowcom potrzebne są narady robocze z udziałem PIP , traktowanie nas jak partnera i zwolnienie nas z ogromu biurokracji. (2002-07-7)

też specjalista: Droga Inspekcjo Pracy,kontrolujesz nasze działania i wywiązywanie się z obowiązków.Krytykujesz nas.Nie jesteś dla nas partnerem,a szkoda.Przecież,nie jesteś przybyszem z Marsa.Nie ty nam płacisz.Sądzisz,że świadomie zaniedbu-jemy nasze obowiązki.Ty sama często się boisz,np.zastrzegasz swoje prywatne telefony. A my boimy się utraty pracy. Staramy się spełnić twoje oczekiwania, szefa,pracownika-a ponieważ jest to niemożliwe,dostajemy baty. (2002-07-7)

Szary mały człowiek: Główny Inspektorze Pracy,może zaintere-sują Cię komentarze tych co na dole borykają się ze spełnieniem Waszych oczekiwań.Ponoć dla dobra i bezpiecze-ństwa pracowników zaraziłeś swoich ludzi fobią tropienia.Efekty waszej pracy to coraz obszerniejsze protokoły i coraz więcej nakładanych kar i nieważne za co.Ty musisz mieć wyniki kontroli-to jest ważne.Czy jesteś napewno przekonany,że efekty waszej pracy poprawiają bezpieczeństwo. Nikt kto jest traktowany jak przestępca nie będzie dobrym behapowcem ,pracodawcą i pracownikiem.Na waszym działaniu cierpimy my i każdy z nas próbuje się bronić.To nie jest bezpieczna praca. (2002-07-8)

behapowiec nieuzależniony.: Panie Sekunda,nie uwierzę w Pana słowa.Prowadzę firmę zajmującą się bhp od wielu lat.Z doświadczenia wiem,że markety,restauracje,hurtownie i inne firmy o niewielkich zagrożeniach przypadają w obsłudze tym co działają blisko PIP.Tu się za wiele nie napracują ,dla pozostałych zostają zakłady produkcyjne.A tu PIP ma pole do popisu.Cóż z tego że moja firma ma dobrą renomę,ubiegną mnie tacy jak Pan Sekunda bo są bliżej żłobu.A zdażyło mi się wielokrotnie usłyszć,"proszę pana zawarł bym z Panem umowę,bo znajomy mówił,że dobry z pana fachowiec,ale zgłosił się do mnie Pan....,który współpracuje z PIP i może wiele" (2002-07-8)

Ted: Uwaga Uwaga w Dz.U.Nr 91 poz.811 ukazała się nowela do przepisów ogólnych bhp można tam się dowiedzieć że " sygnał dźwiękowy rozumie się przez to szygnał akustyczny w nawiasie dźwiękowy i komunikat słowny, rozumie się przez to ustaloną krótką i jednorodną informację słowną " szanowna brać do przepisu do przepisu przepis jest dobry na wszystko irozwiąże każdy nasz problem ,ja jednak idę na urlop. (2002-07-9)

Mel: Oj,Ted masz rację idę też na urlop.Gdyby tak tych(2002-07-10)

Marian Buczek: Spotkałem się z firmą SEKA i nie polecam jej(2002-11-7)

Marian: Sorki za(2002-11-7)

Darek: Odnośnie tematu P. Sekundy - Inspektor PIP był w(2002-11-7)

życzliwy: Panie Darku, jeżeli miało miejsce takie zdarzenie,należało wnieść zażalenie(2002-11-8)

a. szyma.: Panie Ispektorze chce pan zawładnąć rynkiem pracy Pracowników Bezpieczeństwa(2003-08-18)

Lucjan: Mam pomatutalne techniczne wykształcenie...20 letni staż pracy...kurs kwalifikacyjne z(2005-02-08)

Technik Pierdoła : Witam Jest uczelnia która kształci w kierunku BHP. Radom(2005-12-22)

luminedek: z całym szacunkiem dla indywidualnych behapowców ale żaden behapowiec(2007-09-07)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2002

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58631894