ATEST Ochrona Pracy

26 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

Nikt nie sprawdza kwalifikacji behapowców

Szanowna Redakcjo,

Niezmiernie bulwersuje mnie to, co dzieje się na rynku pracy i w działalności związanej z bhp. Jestem behapowcem od przeszło 20 lat. Ukończyłem studia inżynierskie przechodząc przez wszystkie etapy kształcenia od kursu inspektora zakładowego bhp organizowanego w NOT poprzez technika bhp do inżyniera. Obecnie mogę wykonywać zadania określone dla specjalisty i korzystam z tego prowadząc działalność gospodarczą w zakresie obsługi i szkoleń bhp. A bulwersuje mnie mianowicie to, że nikt, żadne organa kontrolne z PIP włącznie nie sprawdzają kompetencji pracowników służby bhp. Na moim terenie (Lubelszczyzna) działa mnóstwo ludzi nieposiadających kwalifikacji uprawniających do wykonywania zadań przewidzianych dla służby bhp. Najwięcej jest ludzi po studiach wyższych magisterskich (nauczyciele, katecheci, socjologowie i inni) i studiach podyplomowych z zakresu bhp. Co do tych ostatnich to też można mieć zastrzeżenia, ponieważ absolwenci otrzymują zaświadczenia dla inspektorów bhp, co już może eliminować tych ludzi z szeregów specjalistów. Dalsza sprawa to interpretacja rozporządzenia o kwalifikacjach pracowników służby bhp. Podyplomowcy zaraz po otrzymaniu zaświadczenia tytułują się specjalistami, choć nie mają odpracowanych staży pracy w służbie bhp. Tłumaczą to tym, że mają studia wyższe i podyplomowe, a staż odrobią prowadząc pozaetatową działalność gospodarczą. Na nic tłumaczenie, że działalność gospodarcza to nie staż pracy - oni wiedzą lepiej. Uważam, że jest wielce krzywdzące dla osób posiadających specjalistyczne wykształcenie kierunkowe w zakresie bhp stawianie ich na równi z tymi, którzy ukończyli kursy podyplomowe. Niech tam, niech podyplomowcy mają tego inspektora i działają w swoich macierzystych zakładach pracy jako behapowcy. Dzisiaj mamy dużo inżynierów bhp i nie ma potrzeby posiłkować się specjalistami po studiach podyplomowych. Drugą bolączką jest to, że na rynku działają ludzie nieposiadający żadnych uprawnień bhp określanych przez rozporządzenie. Są osoby pracujące na pełnych etatach behapowców posiadające jedynie kursy dla inspektorów bhp. Ludzie ci tłumaczą niejednokrotnie pracodawcom, że rozporządzenie daje im gwarancje pełnienia funkcji dożywotnio. No i ci im wierzą. Znam taki przypadek ze szpitala na Lubelszczyźnie. Uważam, że dalszy brak działań PIP oraz organizacji służby bhp na poziomie regionu i kraju przyczyni się do dalszego pogorszenia stanu bhp w kraju, co może być niebezpieczne w skutkach. Nie wiem, czy doczekam czasów, kiedy w Polsce piekarz będzie piekł chleb, a szewc szył buty. Wiem, że Polacy to sprytny i obrotny naród, ale ten co zna się na wszystkim, nie zna się na niczym. Dlatego brak jest fachowców.Koniec

Andrzej M.

Dodaj swój komentarz


Maciej Ś.: "Obecnie mogę wykonywać zadania określone dla specjalisty i korzystam(2015-09-08)

doświadczony: Trudno się nie zgodzić z autorem tekstu. Tak długo(2015-09-09)

asd@wp.pl: „…Dzisiejsi behapowcy się muszą znać na wszystkim podobnie jak(2015-09-09)

@: Zdziwiłby się kolega "asd" jakie czytałem np ORZ takich(2015-09-09)

doświadczony: Od razu widać,że niektórzy mają trudności w czytaniu tekstu(2015-09-09)

@: A ja bardzo przepraszam, ale komentowałem wpis "asd", a nie tekst. Proszę nie pisać w liczbie mnogiej. Nio chyba że chodzi (prócz mojego) o wpisy "Mcieja Ś." i "asd" Innych nie widzę, chyba, że piszesz o sobie ("doświadczonym") jeszcze, jako tym słabo niekumatym ;) (2015-09-09)

Maciej Ś.: W swoim wpisie przytoczyłem skopiowany fragment tekstu autora - stąd ujęcie w cudzysłowie. Jeśli w tym tekście jest błąd (a jest), to jest to wyłącznie błąd w rozumowaniu autora tekstu ("mogę wykonywać zadania określone dla specjalisty i korzystam z tego prowadząc działalność gospodarczą "). Błąd polega na tym, że mając status specjalisty nie jest wymagalne prowadzenie działalności gospodarczej w celu wykonywania zadań specjalisty (w dorozumieniu - spoza zakładu pracy). I tyle. Ale samo czytanie nie wystarczy. Konieczne jest rozumienie uwarunkowań prawnych i ..................... mniemanologii autora nie mającej nic wspólnego z tymi właśnie uwarunkowaniami. (2015-09-09)

Maciej Ś.: Studia podyplomowe, to - - - - STUDIA, a nie jakiś tam kurs, a potwierdzenie ich ukończenia, to - - - - ŚWIADECTWO, a nie zaświadczenie, jak sobie pisze "autor" tego wywodu. Facet ma kompleks niższości przy jednoczesnej przesadnej, zawyżonej samoocenie - "cierpi za miliony". To taki paradoks przy niezborności myśli. (2015-09-09)

Piotruś PAN(?): Poznasz PANA po cholewach. Parweniusza .................. również. (2015-09-09)

pies rasowy: Jakoś "autor" nic tu nie komentuje, i nie pojaśnia. Pewnikiem przeczytał ten swój artykuł i może się nieco zastanowił nad tym co sam wymyślił i napisał. (2015-09-11)

janek: Dyplom uczelni = zawód. Nie rozumiem, tych dywagacji o specyfice.Wchodząc na zakład trzeba się z nim zapoznać, a mówienie, że ktoś całe życie doskonali się w jakiejś branży, to znaczy, że mało zdolny chyba. Przywiązać behapowca do jednego zakładu? Pomysł z piekła rodem. Oj źle się dzieje, gdy dyskusje są na takim poziomie. Tytuły w branży "inspektor", "specjalista" - to relikt przeszłości. Samozatrudniony główny specjalista - ludzie spoza branży nie rozumieją o czym mowa. Nikt tej stajni nie dotyka, bo pobrudzić się można. (2015-09-17)

przedemeryt: Przed II wojną inspektor pracy musiał być najpierw inżynierem określonych specjalności przez wiele lat. Potem odbywał praktykę jako inspektor i zdawał egzamin dopuszczający do pracy jako państwowy inspektor. Tak było w XX w. teraz mamy XXI i dużo bardziej złożone zagrożenia, wymagające szerokiej wiedzy z wielu dziedzin. Teraz skończenie studiów w zakresie bhp czyni specjalistą bhp. Jest to prawdopodobnie jedyna specjalność inżynierska, w której ukończenie tylko studiów daje od razu pełne uprawnienia zawodowe. O autorytecie człowieka tworzącego "makulaturę", którą wszyscy podpisują nie czytając wolę się nie wypowiadać. Przykładowo, pełne uprawnienia zawodowe inżynier spawalnik uzyskuje po studiach zawodowych i 2 lub 3 semestrach studiów podyplomowych, do tego odpowiednie kursy. Lekarz po studiach bez wymaganej praktyki to się może zatrudnić w firmie handlowej jako przedstawiciel, a nie leczyć ludzi. Przykro mi to stwierdzić, ale większość bhp jest jedynie specjalistami od .. prac biurowych. (2015-09-30)

poemerty: „Tak było w XX w. teraz mamy XXI i dużo bardziej złożone zagrożenia” – i dużo bardziej bezpieczne technologie. „Jest to prawdopodobnie jedyna specjalność inżynierska, w której ukończenie tylko studiów daje od razu pełne uprawnienia zawodowe.” – bhp’owiec po studiach to inżynier …?! Dobrze, że użyto słowa „prawdopodobnie”, to jest mnóstwo studiów technicznych, po skończeniu których uzyskuje się tytuł inżyniera, bez konieczności jakichkolwiek dodatkowych kursów/egzaminów/praktyk. (2015-09-30)

Ja: Czytając artykuł ma się wrażenie, iż Pan Andrzej M nie zna podstawowych aktów prawnych obowiązujących w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, a jego artykuł jest wyrazem frustracji i żalu, że on wielki inżynier BHP nie jest jedyny w Polsce i tylko jemu wolno być behapowcem i tylko on może prowadzić działalność polegającą na obsłudze i szkoleniach bhp. Oczywiście jest dużo w tym racji, że brak jest kontroli nad osobami, którzy podszywają się pod specjalistów bhp nie mając niezbędnych kwalifikacji określonych w rozporządzeniu. (2015-10-06)

Krzysiek: Autor listu ma sporo racji jeśli chodzi o PIP. Zresztą o "marionetkowatości" Państwowej Inspekcji Pracy każdy pracownik ma wiedzę. PIP jest, bo ma być. Ale ich kontrole to farsa, a nie kontrole. Pracodawca sam musiałby na siebie donieść i trzymać dokumenty jego obciążajace, by kontrola PIP cokolwiek wykazała. A więc przekręty z BHP to jedynie kolejny element farsy jaką odstawiają pracodawcy pod kuratelą PIP. Odnośnie działalności szkoleniowej BHP dla firm. Eldorado się kończy. Studia wyższe ma mnóstwo osób. Więc pracodawcy masowo wysyłają pracowników na studia podyplomowe z BHP, by nie płacić takim osobom jak pan Andrzej M. (autor listu). Jeśli nawet pracodawca nie skieruje na studia, to pracownicy sami robią takie studia, by mieć dodatkowy atut w CV i większą pewność zatrudnienia w dotychczasowej firmie. Piszę z własnego doświadczenia, bo sam zacząłem takie studia i jest to rekordowa grupa spośród wszystkich kierunków podyplomowych - 62 osoby. Oczywiście będę świadczył dla pracodawcy usługi BHP za darmo w ramach dotychczasowego etatu. Tym bardziej, że dotychczasowy płatny, zewnętrzny BHPowiec nie robi żadnych szkoleń, a jedynie kadrowa daje nam kwitek do podpisania o odbytym szkoleniu. Ale pracodawca musi mu za to nic nie robienie płacić. Więc ja też nic nie będę robił, tylko że mi nie trzeba będzie płacić. Tak to działa pod auspicjami PIP. Jaki PIP, takie warunki i zasady pracy. Niestety. (2015-10-07)

Realista: a może napiszecie coś o zmianach w przepisach np. Kodeksie pracy, zamiast wykłócać się ! (2015-10-09)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2015

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58512076