ATEST Ochrona Pracy

4 maja 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

"Wolny strzelec", czyli specjalista spoza zakładu

Pani J.W. pyta: Kończąc studia podyplomowe z zakresu bhp, uzyskuję tytuł starszego inspektora. Co należy zrobić, żeby wykonywać zawód behapowca jako "wolny strzelec"? Kto weryfikuje uprawnienia lub je nadaje? Nikt nie wie, jak do tego podejść.

Kończąc studia podyplomowe nie uzyskuje się żadnego tytułu. Otrzymuje się jedynie świadectwo ukończenia studium podyplomowego. "Starszy inspektor do spraw bhp" to nie tytuł, lecz nazwa stanowiska, na którym może być zatrudniony pracownik spełniający wymagania kwalifikacyjne określone przepisem § 4 ust. 2 pkt 2 rozporządzenia Rady Ministrów z 2 września 1997 r. w sprawie służby bhp (DzU nr 109, poz. 704 ze zm.). Pracownik, mający ukończone studia podyplomowe w zakresie bhp, powyższe wymagania kwalifikacyjne spełnia, ale starszym inspektorem ds. bhp staje się dopiero wtedy, gdy pracodawca go na takim stanowisku zatrudni. Domyślam się, że pytając o wykonywanie zawodu behapowca jako "wolny strzelec" Czytelniczka ma na myśli prowadzenie działalności jako "specjalista spoza zakładu pracy", któremu - w myśl przepisów art. 23711 § 2 kodeksu pracy - pracodawca (zatrudniający poniżej 100 pracowników) może powierzyć wykonywanie zadań służby bhp, w braku kompetentnych własnych pracowników. W praktyce najczęściej otwiera się w tym celu działalność gospodarczą - jako jednoosobowy podmiot. Należy jednak pamiętać, że taki "specjalista spoza zakładu pracy" powinien spełniać wymagania kwalifikacyjne określone przepisami § 4 ust. 4 wyżej powołanego rozporządzenia, tj. co najmniej takie, jakie wymagane są dla pracownika zatrudnionego na stanowisku specjalisty ds. bhp (wyższe wykształcenie o kierunku lub specjalności w zakresie bhp albo studia podyplomowe w zakresie bhp oraz co najmniej 1 rok stażu pracy w służbie bhp), lub być w przeszłości zatrudnionym na stanowisku inspektora pracy w PIP przez okres co najmniej 5 lat. Uprawnień nikt nie weryfikuje ani nie nadaje, bo takowe nie istnieją. Trzeba mieć jedynie wyżej wymienione udokumentowane kwalifikacje zawodowe. Twierdząc, że "nikt nie wie, jak do tego podejść", Czytelniczka przesadza. Wielu behapowców z powodzeniem taką działalność prowadzi.

A.S.

Dodaj swój komentarz


P.K.: Czytelniczka ma rację. Ukończenie studiów podyplomowych o kierunku nie(2008-12-13)

Maciej Ś.: Czytelniczka, niestety, nie ma racji. Ona nie ma żadnej(2008-12-13)

Jarosław: Kończę właśnie drugi semestr Technika BHP, a jestem(2008-12-15)

Maciej Ś.: "Jarosław", małe sprostowanka - tzw. "podyplomowiec" z zakresu bhp(2008-12-15)

Jarosław: Oj Macieju, Macieju chciało by się powiedzieć. Twoja troska(2008-12-17)

Maciej Ś.: W końcu to pracodawca jest selekcjonerem, a i PIP(2008-12-17)

Pracodawca: Najwyższa Izba Kontroli uważa, że ponad połowa uczelni wyższych(2008-12-17)

Jędrek: NIK może uważać-jednak studia podyplomowe w dziedzinie BHP +(2008-12-17)

Maciej Ś.: "Pracodawca" (ten powyżej), to typowy pracodawca - czyli gamoń(2008-12-17)

Karol: A tak na marginesie, środowisko aktosrkie wybroniło się z(2008-12-21)

Jędrek: Każdy aktor,czy budowlaniec musi wcześniej czy później spotkać na(2008-12-22)

P.K.: Behapowiec to teatr jednego aktora.Aktorzy graja marnie coraz marniej. Nawet podwyzszenie kwalifikacji nic im nie pomoże. (2008-12-22)

Bobo: Nie zgadzam się ze stwierdzeniem że bhapowcy "grają coraz marniej".Bo nie grają oni solo.Wszystki zależy do jakiego zespołu trafią. A zespół to dyrygent- dyrektor oraz inni intrumentaliści jak kierownicy oddziałów, sekcji i wreście załoga.Jeżeli bhpowiec ma poczucie własnej wartości i posiada odpowiednią wiedzę oraz dar przekonywania innych do swoich racji może z czasem zdobyć wysoką pozycję cenionego pracownika. Z wypowiedzi niektórych osób po średniej czy wyższej uczelni wynika że na temat bezpieczeństwa pracy i ich pracy w tym zawodzie wiedzą bardzo mało albo wcale. Świadczy to tylko niedobrze o tej szkole że nie przekazała podstawowej wiedzy z zakresu bhp. Podobnie jest z nauką geografii,znamy prawie cały świat a nie znamy własnego regionu. (2008-12-25)

Marian: Nikomu nie pomogą żadne studia wyższe, nawet podyplomowe, jeśli nie ma dobrego wykształcenia podstawowego, czytaj predyspozycji do zawodu popartego praktycznym stażem w zawodzie. Behapowiec znaczy tylko tyle i aż tyle na ile pozwala mu bezpośredni szef (jeśli jest "na etacie") lub stan wzajemnych relacji między nim a szefem obsługiwanej firmy (w tym przypadku występuje relacja szef BHP a szef firmy). do tego dochodzą kontakty z "organami nadzoru nad warunkami pracy" typu: PIP, PIS, UDT, PSP in. Wśród tych współzależności buduje się swój autorytet. albo się go ma albo jest to jeszcze przed nami. Wszelkiego rodzaju stowarzyszenia stanowią z reguły towarzystwa wzajemnej adoracji. Ile z tego można skorzystać zależy wyłącznie od nas. I tak jesteśmy zdani na siebie wg zasady "sam sobie sterem żeglarzem, okrętem". Do tego dochodzą ciągłe zmiany reguł gry (przepisy prawa) niekiedy idiotyczne i absurdalne (dot. kwalifikacji służby bhp). Nawet Rzecznik Praw Obywatelskich, do którego zwracałem się a tą kwestią nie widzi problemu. Nie pokładam też nadziei w komisji Palikota (za dużo wiosen mam za sobą, aby mieć tutaj jakieś złudzenia). Oczywiście, aby móc uprawiać zawód, do 2010 r. zapalę diabłu ogarek i na kilka lat przed emeryturą uzupełnię wykształcenie wyższe typu uniwersyteckiego o tzw. studia podyplomowe. Wierzę natomiast w rozsądek (własny) i oprócz bezpieczeństwa pracy i bezpieczeństwa pożarowego od kilku już lat zajmuję się (zawodowo) tym co określam mianem bezpieczeństwa finansowego, co biorąc pod uwagę największą zawieruchę na rynku od czasu wielkiego kryzysu z lat 30-tych ubiegłego stulecia stanowi niezwykle ważne zagadnienie. Objawem niewydolności obecnego systemu zabezpieczenia finansowego będą pierwsze wypłaty emerytur z tzw. II filara zaczynające się już w styczniu 2009 r. Osoby, które chciałyby zabezpieczyć swoją przyszłość proszę o kontakt na adres e-mail: masterads@poczta.onet.pl. Pozdrawiam. Marian (2008-12-28)

Maciej Ś.: Panie "Maryjanie", walnij pan ten przepis na zabezpieczenie przyszłości tu, na tym forum. No chyba, że jest to "patent" do sprzedania. A może to tzw. "piramidka świętego Antoniego"? (2008-12-28)

Marian: Szanowny Panie Macieju Ś. Przepis opiera się na zasadzie "ziarnko do ziarnka" czy biblijnej mądrości, że "z pustego i Salomon ..." lub swojskiej, że "nie od razu Kraków zbudowano". Jak mamy przypływ gotówki to z reguły płacimy wszystkim dookoła: czynsz za mieszkanie, prąd, telefon, gaz, raty kredytów, etc, etc. Pytanie - dlaczego nie płacimy najpierw sobie, czyli nie odkładamy części środków na przyszłość. Zwykle, obojętnie ile posiadamy środków, minimum socjalne, średnia krajowa czy jej wielokrotność, przepuszczamy prawie wszystko - palimy jak czołg 100/100 bo zawsze jakoś to będzie a Państwo nie da nam zginąć. Za to złudne poczucie bezpieczeństwa bulimy co miesiąc ładną kasę pomnożoną przez 12 miesięcy w roku i 30-40 lat pracy zawodowej. Jest to czas który możemy wykorzystać do zbudowania solidnej bazy finansowej, niezależnie od zawirowań na rynkach finansowych. Tak naprawdę jeśli mamy na coś liczyć i umiemy liczyć - powinniśmy liczyć na siebie. Nie ma uniwersalnej recepty jak być młodym, zdrowym, pięknym i bogatym. Dla każdego recepta może być inna, skrojona do indywidualnych potrzeb i możliwości. Do dyspozycji mamy m.in.: ROR-y, lokaty bankowe, ubezpieczenia, fundusze inwestycyjne, akcje, precjoza, ziemia, nieruchomości, skarpeta czy bank ziemski (słoik zakopany pod drzewkiem na działce). Zbudowanie kapitału odpowiedniej wielkości jest uwarunkowane od: wielkości wkładu, oprocentowania oraz czasu w którym pozwalamy na działanie mechanizmu procentu składanego. Większość ludzi nie jest świadoma tych zależności a myśl o tym, że mogliby sami zabezpieczyć swoje bezpieczeństwo finansowe napawa ich lękiem bo przecież słyszą, widzą i czują, że jest krach, bessa, koniec świata bliski, różni naciągacze też swoje robią. Obawy te przekładają się na kurczowe trzymanie się starych, niewydolnych systemów i przywilejów jak to ma miejsce w przypadku t.zw pomostówek, bo "im się należą" itd, itp. Jeśli ktoś naprawdę poważnie i rozważnie o tym myśli, powinien podjąć kroki w tym kierunku w oparciu o analizę finansową. Chętnym w tym pomogę - zapraszam do swojej skrzynki mailowej. Pozdrawiam. Marian (2008-12-28)

Maciej Ś.: Rewelacja, jestem pod wrażeniem. Jakoś to będzie... (2008-12-28)

Marian: Rozumiem, że jest to propozycja dla wszystkich, ale nie dla każdego. Jakoś to będzie... Na pewno będzie to jakoś. Powodzenia. (2008-12-28)

Marian: Czy ktoś jest na tyle bezczelny, że próbuje sprawdzać swoje (nieswoje) składki w OFE? (2009-01-23)

:)) 8 !: Panie Marianie u Maciusia JAKOŚ to już jest bo jest emerytem, pewnie niezadowolonym więc "NIBYPOTWIERDZA " swoją (nie)wartość tu i na blogu! tzreba nie tylko żyć ale dać żyć i jemu. ;) (2009-01-25)

Marian: Mnie do tej szczęśliwej chwili brakuje z 10 lat i już wiem, że lekko nie będzie. Wiem dlatego, że od kilku już lat param się tą dziedziną w kontaktach interpersonalnych w roli „niosącego kaganek oświaty”. Większość w schemacie: „szklanka do połowy pełna – szklanka do połowy pusta” wybiera wariant „do połowy pełna”, czyli żyje w złudnym poczuciu finansowego bezpieczeństwa. Ja korzystając z nabytej wiedzy jestem dobrze poinformowanym optymistą i robię coś aby nie obudzić się z ręką w nocniku. Pozdrawiam. (2009-01-25)

Maciej Ś.: ":)) 8 !: " - jeśli już podejmujesz próbę domyślania się, to uwzględniaj faceciku tzw. dane dostępne - nie uprawiaj konfabulacji, bo jej wynik rozmija się z rzeczywistością. (2009-01-25)

Marian: Sz. P. Maciej Ś. Uprzejmie infomuję, że tzw. dane(2009-01-25)

Maciej Ś.: Masz problemy z kojarzeniem (syntezą danych dostępnych) - zatem(2009-01-25)

Maciej Ś.: PS. Do konfabulacji nie są potrzebne żadne dane -(2009-01-25)

Marian: Łoj Macieju Macieju. Łoj nie traćwa nadziei, że i(2009-01-26)

Maciej Ś.: "Śmiechu warte" - > "niosący kaganek(2009-01-26)

Marian: Właśnie wyszedłem z pomroczności jasnej i wchodzę w pomroczność(2009-01-26)

Maciej Ś.: Chętnemu nie dzieje się krzywda. Radź sobie(2009-01-26)

Marian: Stara rzymska zasada. Sam jak palec? Ciemność widzę, widzę(2009-01-26)

Maciej Ś.: Chyba popsuł się kaganek i "oświata"(2009-01-26)

Marian: Iluminacja. Jak widać jest to sprawa oleum, co było(2009-01-26)

Bogdan...: Panie dr. Stukowski, może kilka słów o specjalistach spoza(2009-01-27)

H.K: „"Ważne problemy bhp" to indeks zagadnień bhp, o które(2009-03-08)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2008

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58645052