ATEST Ochrona Pracy

26 kwietnia 2024 r.

[Najnowszy numer] [Prenumerata] [Spis treści]     

 

ATEST 2/2024

 

Nasza mała afera Rywina

Redaktor naczelny

Ustanowienie dowolności albo-albo spowodowało, że przez długie jeszcze lata zabraknie chętnych do powołania kierunku bhp, zwłaszcza na uczelniach prywatnych.

Okazuje się, że nawet prowokacja może być dobra lub zła. Niegodna i zła jest wtedy, gdy agent CBA doprowadza do tego, że dojrzała kobieta, do tego posłanka, przyjmuje dobrowolnie wysoką łapówkę. Ale przecież za stosowanie takich metod odpowiedzialna jest nie tylko wspomniana służba specjalna, lecz także prokuratura i sądy, które akceptowały podsłuchiwanie i nagrywanie. O tym jednak wygodnie jest nie pamiętać, piętnując prowokację jako metodę. Taką prowokację krytykowała wielokrotnie moja ulubiona "Gazeta Wyborcza".

Ta sama gazeta pozwoliła sobie jednak na prowokację, ale inną; założyła fikcyjną stronę internetową nieistniejącej Akademii Komunikacji Społecznej, która obiecywała uzyskanie tytułu magistra w ciągu czterech semestrów (a nie minimum dziewięć). Zapewniono promocję i reklamę. W ciągu pięciu dni 500 osób zdecydowało się studiować na tej uczelni i żądało podania konta, na które można wpłacić czesne. Zgłosili się niedostatecznie wykształceni poseł i posłanka, szkołę chciał reklamować T. Kammel, swój akces zgłosiło także kilku wykładowców z ofertami pracy.

Dwa tygodnie wcześniej ukazały się w "Polityce" artykuły wieńczące raport zespołu prof. J. Czapińskiego na temat stanu polskiej edukacji. W ciągu 20 lat po transformacji ustrojowej liczba studentów wzrosła czterokrotnie, co jest rekordem w skali światowej. Poprzednio 100 tysięcy studentów stanowiło magiczną granicę. Rekrutowano najlepszych, a kto się nie dostał na studia, musiał iść do roboty. W latach 90. słuchaczami studiów stawali się w znacznym stopniu nie tylko młodzi maturzyści, ale ludzie, którzy przed kilku, kilkunastu laty nie dostali się na studia.

Piszę o tej pozytywnej, bo negliżującej rzeczywistość, prowokacji "GW", także w kontekście naszych behapowskich spraw. Rewolucja w naszej dziedzinie okazała się znacznie głębsza niż w jakichkolwiek innych dyscyplinach. Oto zaledwie z kilku uczelni kształcących w zakresie bhp na początku wieku, zaliczyliśmy w roku 2006 blisko 70 takich placówek. Przybywa ich w dalszym ciągu - ostatnio całkiem przypadkowo znalazłem wyższą szkołę języków obcych, która proponuje studia podyplomowe z zakresu bhp.

Oczywiste jest, że w takim stanie rzeczy jakość kształcenia musi być odwrotnie proporcjonalna do liczby uczelni. W zasobach informatycznych nauki polskiej zainteresowanie bezpieczeństwem i higieną pracy oraz zarządzaniem bhp deklaruje 25 osób. Zapotrzebowanie na wykładowców z zakresu szeroko rozumianej problematyki bezpieczeństwa i ochrony zdrowia musi być co najmniej kilka razy większe. Kto więc wykłada na wspomnianych uczelniach? Poza nielicznymi kompetentnymi pracownikami nauki, inspektorzy pracy "z doskoku" oraz ludzie różnych specjalności.

Jawi się pytanie podstawowe: kto nas uszczęśliwił? Czyli nasza mała afera Rywina.

W roku 1997 ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie służby bezpieczeństwa i higieny pracy. Wprowadziło ono w praktyce konieczność ukończenia studiów wyższych dla zatrudnionych w działach bhp (technik musi poprzestać na najniższym stanowisku).

Figlarność pomysłu twórców rozporządzenia polegała na wymienieniu jednym tchem wymogu ukończenia studiów "o kierunku lub specjalności w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy". Z dzisiejszej perspektywy kojarzy się on z zapisem, który spowodował powołanie sejmowej komisji do afery Rywina. Przypomnę, że chodziło o ustalenie "grupy trzymającej władzę" - osób, które spowodowały zniknięcie z projektu ustawy medialnej zwrotu "lub czasopisma". W naszym przypadku, kluczowy był zwrot "lub specjalności". Na tym haczyku zawiesiły swoją przyszłość uczelnie, które postawiły na bhp. Pisaliśmy o tym wielokrotnie, ustanowienie specjalności powoduje, że sama uczelnia ustala jakie przedmioty i w jakim wymiarze są realizowane. A realizowane są te, do których istnieją znajomi wykładowcy, na drugim lub trzecim etacie, jeśli jest to szkoła prywatna. W rezultacie przygotowanie absolwentów poszczególnych uczelni jest bardzo zróżnicowane.

W tej sytuacji nielicznym osobom zależało na ustanowieniu kierunku bhp. Znani nam profesorowie przygotowali standardy kształcenia na wniosek resortu pracy. Skierowano je do resortu nauki, który kilkakrotnie monitowaliśmy w sprawie losów kierunku bhp. Wreszcie kierunek ustanowiono, od 1 października 2009 roku, tyle, że nie ma chętnych do jego powołania. Wymaga to zapewnienia odpowiedniej liczby konkretnych przedmiotów i kwalifikowanych wykładowców. Problemy uczelni przedstawiliśmy w wywiadzie z kanclerzem WSZOP Małgorzatą Sikorską w poprzednim numerze ATESTU. Wymowny jest tytuł: "Kto będzie uczył na kierunku bhp?".

Dlaczego powinno nam zależeć na kierunku? Porządni, dobrze płatni specjaliści są zawsze absolwentami kierunków, np. medycyny albo prawa. Natomiast komunikację społeczną, bhp studiuje się na różnych kierunkach, w przyspieszonym terminie. Trudno doceniać takich absolwentów.

Ustanowienie dowolności: albo-albo spowodowało, że przez długie jeszcze lata zabraknie chętnych do powołania kierunku bhp, zwłaszcza na uczelniach prywatnych. Po co się wysilać, zwiększać koszty. Można by dopatrywać się w sformułowaniu "lub specjalności" gry czyichś interesów, ale jestem przekonany, że to tylko przypadek - nasze środowisko, w tym także uczelnie, zajmujące się bhp, tak jest słabe i zdezintegrowane, że żaden Mariusz Kamiński nie znalazłby tam śladów złej woli. Co najwyżej braku wyobraźni.

Dodaj swój komentarz


Zooooolki: Może Pani kanclerz (....) to przeczyta> Cyt. Może Pani kanclerz (....) to przeczyta> Cyt. (2009-11-30)

Zooooolki: J Knyziak: ,, ...ale jestem przekonany, że to tylko przypadek - nasze środowisko, w tym także uczelnie, zajmujące się bhp, tak jest słabe i zdezintegrowane, że żaden Mariusz Kamiński nie znalazłby tam śladów złej woli. Co najwyżej braku wyobraźni (2009-11-30)

Zooooolki: J. Knyziak. Cyt. ,, ...Dwa tygodnie wcześniej ukazały się w "Polityce" artykuły wieńczące raport zespołu prof. J. Czapińskiego na temat stanu polskiej edukacji." P. S. Ikto go czytał ??? (2009-11-30)

Zooooolki: Polskie uczelnie w Rankingu w 5. SETCE panie dr. house, i pan pyta : -dr house: O jak bardzo się zdziwiłem. Pisząc maile na Politechnikę Łódzką. Dlaczego maile a nie mail już tłumaczę. Politechnika Łódzka na kilku wydziałach prowadzi studia podyplomowe o kierunku (tak chyba należy to nazwać) bhp. Wydział Mechaniczny – Katedra Technologii Maszyn, Wydział Technologii Materiałowych i Wzornictwa Tekstyliów – Katedra Mechaniki Maszyn Włókienniczych, Wydział Organizacji i Zarządzania – Katedra Zarządzania Produkcją Łódź i oddział w Sieradzu, Wydział Inżynierii Procesowej i Ochrony środowiska – Katedra Systemów Inżynierii Środowiska. Wszędzie nauka trwa 2 semestry. (...) ...odpowiedź, która brzmi: „Oczywiście jest taka możliwość, ale jest również pewien problem - na studiach podyplomowych bhp na naszym wydziale niestety już brak miejsc. Przyjęliśmy i tak ponad normę. Zapraszam w przyszłym roku Pozdrawiam. Nazwisko usunąłem nie chcę narażać osoby od której otrzymałem maila z odpowiedzią. Zadam pytanie. Panie Prof. Adamie S Markowski, czy jest Pan Hipokrytą? (2009-09-28) (2009-11-30)

R.Wójcik: a co z osobami, które mają studia ( na różnych kierunkach) a kończą dodatkowo technikum bhp 3-semestralne na których jest ok 700 godz. a nie ok 250 jak na studiach podyplomowych ? jestem wykładowcą na tym kierunku i jest duzo takich osób, uwazam, że należałoby skierowac rozporządzenie w sprawie kwalifikacji bhp do trybunału konstytucyjnego, przepisy są niekonstytucyjne (2009-12-12)

96;(D: ..że przepisy są niekonstytucyjne dużo osób twierdziło jeszcze w 2005 roku ale lobby, które chce KASĘ czerpać z tzw "szkół kierunkowych" skutecznie blokowało ten "protest " zainteresowanych "NIE uzupełnianiem wykształcenia kierunkowego" !!!! MAŁO TEGO, osoby, które mają studia ( na różnych kierunkach) i np. inżynierskie techniczne a kończą dodatkowo technikum bhp 3-semestralne na których jest ok 700 godz. a nie ok 250 jak na studiach podyplomowych i tak według przedmiotowego rozporządzenie "cofają się w rozwoju" bo (rzekomo) nie będą nigdy specjalistami po 30-06-2013 roku, chociaż są już specjalistami np 20 lat!!!! ....i to, że uważa Pan , że należałoby skierować rozporządzenie w sprawie kwalifikacji bhp do trybunału konstytucyjnego, skończy sie na Pana uważaniu bo LOBBY DO TEGO NIE DOPUŚCI!!! CHYBA, ŻE ....ZNAJDZIE SIĘ KTOŚ Z WIĘKSZYM PRZEBICIEM i niewyobrażalną wręcz konsekwencją w działaniu NIŻ OWE LOBBY!!!! (2009-12-15)

Profesjonalista: Pomyślcie trochę jak już coś piszecie. Kto mając już ukończone wyższe wykształcenie robi policealne technikum bhp mając przed sobą 700 godz. na dużo niższym poziomie zamiast studniów podyplomowych w wymiarze 250 godz. mających wyższy prestiż i wyższy poziom. Odnoszę wrażenie że chyba tylko dwaj ostatni rozmówcy. Nik chyba nie przebije waszych wypowiedzi. (2009-12-15)

Jędrek: Wola Chcącego. (2009-12-15)

Jędrek ale inny: ....Ale pierdoły.... Ludziska opamiętajcie się z tymi komentarzami. Posiadając wyższe wykształcenie i zapisując się następnie do technikum jest........ nie napiszę czym, gdyż moderator nie przepuści tego słowa. To tak jakby księgowa z wyższym wykształceniem zamiast na studia podyplomowe poszłaby do technikum, a później zrzędziła że nie może się starać o certyfikat ministra finansów. Albo inżynier budownictwa zamiast iść na studia uzupełniające magisterskie poszedłby do zawodówki a następnie płakał nad swoim losem i składał skargi do TK że nie może się starać o uprawnienia do kierowania robotami budowllanymi itd. itp. etc. A więc przestańcie już biadolić w temacie technik bhp, do 2013 r. macie jeszcze trochę czasu aby iść nas podyplomówkę. A jeżeli nie - wasza broszka, rynek "obsługi zewnętrznej" trochę się przerzedzi.... (2009-12-15)

Maciej Ś.: Był tu już na blogu czy forum taki, co to zaskarżył "osobiście" do Trybunału Konstytucyjnego jakiś tam przepis ... i wygrał (???). Najpierw trzeba rozejrzeć się po przepisach, kto to w ogóle może (i jak) to zrobić, a nie pisać, co ślina na rozum/język przyniesie. Nawet Che Guewara żle skończył, bo żył samą utopijną ideą. Ludzie, zastanówcie się, jakie pierdoły piszecie. To was ośmiesza. (2009-12-15)

niezwidział: R Wójcik jesteś wykładowcą w technikum?? To ilu z wyższym wykształceniem robi technika by mieć kierunkowe?? Bo ja myślę, że it acy się trafiają, bo wiem, że są technika kierunkowe - bhp dla dorosłych za darmo - finansowane z UNII więc dlaczego niby jakiś "humanista" nie może sobie zrobić takiego technika za friko??? Życie chyba przerasta wszystkich was tu dyskutantów! MŚ - ciebie przede wszystkim, skoro nie wiesz (łatwo znaleźć w orzeczeniach w necie) ile indywidualnych osób (oczywiście nie osobiście) składa skargi do TK na jakieś przepisy i to nie koniecznie związane z bhp ...i wygrywa! (2009-12-18)


Dodaj swój komentarz  
 

©ATEST-Ochrona Pracy 2009

Liczba odwiedzin od 2000 r.: 58502677